Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
– Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
– Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
– Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
– To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
– Ależ proszę pani, kupię dwa normalne…
– Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy – pod pachą nie miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę.
Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem – rozpiął więc rozporek,
aby żółw mógł w końcu wychylić szyję…
Rozmowa w tym samym rzędzie – kilka siedzeń dalej:
– Stary – widziałeś?
– Co?
– Ten facet tam – ma fiuta na wierzchu!
– No i co z tego? To erotyczny film – ty też prawie masz.
– No… ale mój nie wpieprza popcornu!