Dlaczego przestał nosić obrączkę – Prawda mnie przerosła…

Od kilku tygodni zauważałam coś dziwnego – mój mąż, zawsze tak przywiązany do symboli małżeństwa, przestał nosić obrączkę. Początkowo tłumaczyłam to sobie zmęczeniem czy zapominalstwem, ale kiedy w końcu zapytałam go o powód, jego odpowiedź była tak zaskakująca, że zaczęłam kwestionować wszystko…

Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że coś się zmienia. W jego spojrzeniach, w tonie głosu, a teraz w braku tej złotej obrączki. Kiedy w końcu dowiedziałam się prawdy, była ona znacznie bardziej skomplikowana, niż mogłam przypuszczać…

Znika obrączka

Na początku myślałam, że to przypadek. Może zapomniał. Może rano, spiesząc się do pracy, po prostu zostawił obrączkę na szafce nocnej. Każdy może zapomnieć, prawda? Jednak po kilku dniach z rzędu zauważyłam, że jego palec nadal jest pusty. To zaczynało mnie niepokoić, choć wciąż tłumaczyłam sobie, że pewnie ma powód.

Dopiero kiedy temat powrócił kilka tygodni później, postanowiłam zapytać go wprost. W końcu to nic takiego – tylko pytanie. A jednak czułam, jak napięcie rośnie we mnie, jakby coś złego miało się wydarzyć. Pewnego wieczoru, siedząc przy stole, rzuciłam spokojne, choć wymuszone pytanie:
– Dlaczego przestałeś nosić obrączkę?

Odpowiedź, która wszystko zmienia

Patrzył na mnie przez chwilę, jakby nie rozumiał pytania, albo próbował wymyślić odpowiedź. Spodziewałam się wszystkiego: że może to tylko niewygoda, może praca, może jakieś nowe hobby. A jednak to, co powiedział, kompletnie mnie zaskoczyło.

– Bo nie jestem pewien, czy wciąż chcę ją nosić – odpowiedział z chłodem, który przeszył mnie na wskroś.

Zamarłam. To nie była odpowiedź, jakiej oczekiwałam. Nagle moje myśli zaczęły biec w różnych kierunkach. Czy to możliwe, że coś mu się stało? A może to ja zrobiłam coś złego? Nasz związek, choć nie idealny, wydawał się stabilny, a teraz wszystko stanęło pod znakiem zapytania.

– Co masz na myśli? – zapytałam cicho, choć w środku kipiałam z emocji.

– Nie wiem, czy wciąż jestem gotowy na to, co się z nami dzieje. Czy w ogóle… chcę być w związku.

Narastająca niepewność

Po tej rozmowie nasze życie codzienne zaczęło się rozpadać. Czułam, jakbyśmy oboje dryfowali, coraz dalej od siebie. Próbowałam zrozumieć, co poszło nie tak, ale odpowiedzi nie było. Pytałam go kilka razy, próbowałam zbliżyć się do niego, ale on tylko stawał się bardziej zamknięty, jakby bał się czegoś wyznać.

Czy miał romans? Czy to był kryzys wieku średniego? Wszystko wydawało się możliwe, a ja nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi.

Nieoczekiwany zwrot

Minęły tygodnie pełne napięcia. Pewnego wieczoru, gdy myślałam, że już wszystko przepadło, mąż podszedł do mnie, nieco spięty, ale zdecydowany. Wziął głęboki oddech i powiedział coś, czego się nie spodziewałam.

– To nie chodzi o ciebie – zaczął cicho. – To chodzi o mnie. O to, kim się stałem.

Przez chwilę myślałam, że znowu zacznie mówić o rozstaniu, o potrzebie przestrzeni. Ale to, co powiedział, kompletnie mnie zaskoczyło.

– Od dłuższego czasu borykam się z pewnymi sprawami w pracy… Z osobą, z którą muszę blisko współpracować, i która nie rozumie, że jestem żonaty. Obrączka staje się problemem – wyznał, unikając mojego wzroku.

Prawda, która boli

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Okazało się, że jego koleżanka z pracy zaczęła przejawiać wobec niego uczucia, których on nie chciał odwzajemniać. Starał się ją unikać, ale to stawało się coraz trudniejsze. Usunął obrączkę, żeby nie wzbudzać podejrzeń, ale jednocześnie sam zaczął się gubić w tym, co robi.

– To wszystko stało się dla mnie zbyt skomplikowane. Nie chcę jej niczego sugerować, ale… – urwał, jakby nie wiedział, jak dokończyć. – Nie wiem, jak to naprawić, ale chcę, żebyś wiedziała, że nie chodzi o nas. Przepraszam, że cię raniłem.

Co byście zrobili?

Jego wyznanie sprawiło, że poczułam mieszane uczucia – ulgę, że to nie był romans, ale jednocześnie gniew, że nie rozmawiał o tym wcześniej. Jak byście postąpili na moim miejscu? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku, co myślicie o tej historii!