Mąż zostawił mnie dla młodszej, piękniejszej i… pyskatej. Już po rozwodzie on i jego mamusia tego żałowali
Myślałam, że nasze małżeństwo przetrwa wszystko. Jednak mąż postanowił rzucić wszystko dla młodszej i, jak się później okazało, wyjątkowo kłótliwej kobiety. Zostałam sama, a jego życie zaczęło się zmieniać w sposób, którego nigdy bym się nie spodziewała…
Po rozwodzie los postawił mnie na nogi, ale jego życie stało się koszmarem. Największą niespodziankę sprawiła jednak jego mamusia, która miała w tej historii więcej do powiedzenia, niż mogłoby się wydawać…
Początek końca
Gdy Maciek oznajmił mi, że odchodzi, moje życie legło w gruzach. „To nie ty, to ja” – rzucił, próbując złagodzić cios. Szybko jednak wyszło na jaw, że w jego życiu pojawiła się Kasia – młodsza, zadziorna, a do tego wyjątkowo wygadana. Ich romans trwał miesiące, zanim w końcu odważył się przyznać. Poczułam, jakby ktoś wyrwał mi serce.
Nie minęły trzy miesiące od rozwodu, a Maciek już wprowadził Kasię do naszego dawnego mieszkania. Jego mama, pani Zofia, początkowo była zachwycona nową synową. „Wreszcie ktoś młody wniesie życie do tej rodziny!” – mawiała z uśmiechem. Nie wiedziała jeszcze, jak bardzo się myli.
Nowy związek, nowe problemy
Maciek i Kasia zaczęli wspólne życie z pompą. Ciągłe imprezy, nowe znajomości, drogie wyjazdy. Widziałam to wszystko na mediach społecznościowych, bo Kasia uwielbiała chwalić się swoim „idealnym” życiem. Jednak prawda wyglądała zupełnie inaczej.
Kasia szybko zaczęła narzucać swoje zasady. Maciek, który nigdy nie był mistrzem zarządzania domem, musiał nagle gotować, sprzątać i poddawać się rygorowi swojej partnerki. Wkrótce do mnie dotarły plotki – od jego znajomych, od sąsiadów – że w ich domu zaczęły się kłótnie. Kasia była pyskata, nie znosiła sprzeciwu i ciągle wymagała od Maćka więcej pieniędzy. A on? Poświęcał wszystko, by ją zadowolić.
Kiedy prawda wyszła na jaw
Pani Zofia, jego mama, początkowo stała murem za synem i jego nową wybranką. Jednak gdy Kasia zadrwiła z niej podczas rodzinnego obiadu, wszystko się zmieniło. „To twoja wina, że Maciek nie ma teraz pieniędzy! Rozpuściłaś go jak dziurawe buty!” – wypaliła Kasia, nie przejmując się konsekwencjami. Pani Zofia była w szoku, ale tylko chwilowo.
Niedługo potem Maciek wrócił do mamy z prośbą o pomoc finansową. Był załamany – stracił część oszczędności, a Kasia, dowiedziawszy się, że nie ma już funduszy, spakowała walizki i wyprowadziła się. Nie obyło się bez dramatu – zniszczone meble, wyrzuty sumienia i gorzkie słowa. „Tylko młodszej było ci trzeba, tak? To teraz radź sobie sam!” – powiedziała Zofia, zamykając mu drzwi przed nosem.
Moja chwila triumfu
A co ze mną? Po rozwodzie postanowiłam zająć się sobą. Zaczęłam biegać, schudłam, wróciłam do pracy, która dawała mi satysfakcję. Poznałam też wspaniałego człowieka – nie, nie młodszego, ale dojrzałego i ciepłego. Byłam szczęśliwa, choć nie szukałam zemsty.
Jednak gdy Maciek pewnego dnia stanął pod moimi drzwiami, prosząc o drugą szansę, nie mogłam powstrzymać śmiechu. „Maciek, ja już swoje przeżyłam z tobą. Czas, żebyś ty zrozumiał, co straciłeś”. Zamknęłam drzwi z poczuciem, że w końcu odzyskałam kontrolę nad swoim życiem.