Syn zachował się jak rozpieszczony szczeniak. Obwinia własne dziecko za zdradę żony. Wstyd mi, że wychowałem takiego chama

Przez lata dumnie patrzyłem, jak mój syn dorasta, zakłada rodzinę i buduje swoje życie. Ale to, co zrobił, gdy pojawiły się pierwsze trudności, było dla mnie szokiem. Zamiast wziąć odpowiedzialność, znalazł sobie kozła ofiarnego…

Nie mogłem uwierzyć, gdy usłyszałem, co powiedział o swoim własnym dziecku. Myślałem, że coś takiego zdarza się tylko w tanich filmach. A jednak rzeczywistość okazała się brutalniejsza niż fikcja…

Syn zachował się jak rozpieszczony szczeniak

Zawsze byłem dumny z Michała. To nie był chłopak, który szukał łatwych rozwiązań. Po latach ciężkiej pracy miał dobrą posadę, żonę Magdę i cudownego synka, Kacpra. Ale wszystko się zmieniło, kiedy pewnego dnia Magda oznajmiła, że wyprowadza się z dzieckiem.

Byłem w szoku, ale bardziej zdziwiła mnie reakcja Michała. Zamiast walczyć o rodzinę, zaczął snuć jakieś irracjonalne teorie. – To wszystko przez Kacpra – powiedział mi pewnego wieczoru. Zamarłem. Jak można winić dziecko za coś takiego?

Rozpoczęła się wojna domowa

Michał był pewien swojej racji. – Magda mówi, że nie ma sił, że wszystko jest na jej głowie. A przecież to przez tego smarkacza jest zmęczona! – wykrzyczał mi w twarz. Tłumaczyłem mu, że dziecko to odpowiedzialność obojga rodziców. Że może powinien sam więcej się angażować. Ale Michał tylko wzruszał ramionami.

Wtedy zacząłem podejrzewać, że coś ukrywa. Wspomniałem o tym swojej żonie, która miała nieco inny pogląd na sprawę. – A może to on coś przeskrobał? Może Magda ma dość, bo się dowiedziała? – rzuciła.

To, co się działo później, przerosło nasze najgorsze obawy.

Niespodziewana konfrontacja

Postanowiłem porozmawiać z Magdą. Spotkaliśmy się w kawiarni. Była wyraźnie zmęczona i smutna. Nie chciała zdradzać szczegółów, ale powiedziała jedno zdanie, które mnie zmroziło: – Michał chyba sam nie wie, czego chce. Zamiast być z rodziną, coraz częściej znikał wieczorami, tłumacząc, że pracuje.

Gdy wróciłem do domu, od razu zażądałem wyjaśnień. Michał się wściekł. – To wszystko kłamstwa! – krzyczał. – Magda chce mnie zniszczyć, bo nie chciałem drugiego dziecka!

Prawda, która rozbiła rodzinę

Kilka dni później dowiedziałem się prawdy. To Magda miała rację – Michał zdradzał ją od kilku miesięcy. Jego „nadgodziny” okazały się spotkaniami z koleżanką z pracy. Najgorsze było jednak to, że wciąż obwiniał Kacpra. – Gdyby nie ten bachor, wszystko by się ułożyło! – wrzeszczał.

Nie wytrzymałem. – Jak możesz mówić takie rzeczy o swoim dziecku?! – wybuchłem. – To ty zawiodłeś swoją rodzinę, a nie on! Wstyd mi, że cię tak wychowałem! Po tej rozmowie Michał zniknął z naszego życia na kilka tygodni. Magda zdecydowała się na rozwód.

Co myślicie o tej historii? Jak byście postąpili na moim miejscu? Czy można naprawić relacje z kimś, kto nie widzi swoich błędów? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!